+48 603 109 515
W ostatnim czasie dosyć głośno zrobiło się o korzystnych wyrokach dla frankowiczów. Coraz częściej sądy udzielają też zabezpieczeń dla kredytobiorców w postaci wstrzymania obowiązku spłaty wymagalnych rat (pisaliśmy o tym w tym artykule). Sytuacja od 2019 roku zmieniała się bardzo dynamicznie a to za sprawą wydania przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) Wyroku w sprawie Państwa Dziubak (w tym artykule dowiesz się więcej).
Coraz więcej frankowiczów zastanawia się, czy wobec takich okoliczności warto pozywać bank, czy może jednak samowolnie zaprzestać spłaty rat i poczekać, aż bank pozwie nas? Rozważmy zatem za i przeciw każdemu ze wskazanych powyżej strategii.
Przyjmujemy zatem hipotetyczne stanowisko biernego uczestnictwa w sprawie. Korzyściami wynikającymi z tej opcji jest fakt, że nie ponosimy opłaty sądowej za pozew. Scenariusz tego rozwiązania jest prosty. Bank w przypadku stwierdzenia zaległości w spłatach rat najprawdopodobniej wypowie umowę kredytu, postawi w stan wymagalności całą kwotę zadłużenia i skieruje sprawę do sądu. Argumenty, które można wykorzystać w walce z bankiem są tożsame z tymi, które można użyć w ramach kierowania przez frankowicza pozwu przeciwko bankowi (abuzywność zapisów umowy kredytowej).
Co istotne, w ramach tej strategii, nawet jak roszczenie banku zostanie oddalone to w sentencji wyroku nie będziemy mieli umieszczonej wzmianki o stwierdzeniu nieważności umowy kredytowej lub o uznaniu poszczególnych jej zapisów jako nieważnych (abuzywnych). Mówiąc prościej: o ile sprawę można wygrać, o tyle rozstrzygnięcie nie będzie w pełni satysfakcjonujące, albowiem nie będziemy mogli się wówczas domagać zwrotu ewentualnie dokonanych nadpłat na poczet kredytu (chyba, że złożymy tzw. powództwo wzajemne lub zgłosimy zarzut potrącenia, o czym będzie mowa w następnym artykule).
W tym rozwiązaniu narażamy się także na nieubłagane skutki upływu czasu, które powodują stopniowe przedawnienie się roszczeń o zwrot nadpłaty poszczególnych rat kredytu. Jeżeli nie złożymy pozwu wzajemnego lub zarzutu potrącenia, to wówczas należałoby i tak rozważyć pozwanie banku o zwrot pieniędzy, ewentualnie złożenie wniosku o zawezwanie do próby ugodowej.
Sprawa pozwania banku wymaga większej inicjatywy ze strony kredytobiorcy. Musi on bowiem skonstruować pozew wraz ze sformułowaniem odpowiednich roszczeń, wskazać w odpowiedniej wysokości wartość przedmiotu sporu (wps), obliczyć kwotę nadpłaty rat, uwzględnić możliwość odfrankowienia umowy w ramach żądań ewentualnych, wskazać w razie potrzeby wniosek o zabezpieczenie a także powołać odpowiednie środki dowodowe i uzasadnienie pozwu. Nie ukrywamy, że do tego warto zatrudnić adwokata, który specjalizuje się w sprawach frankowych.
Z wniesieniem pozwu wiąże się także konieczność uiszczenia opłaty od pozwu (w artykule Q&A Frankowicza poznacie więcej szczegółów na ten temat). Od opłaty (a także od dalszych kosztów sądowych) można się zwolnić w całości lub w części pod warunkiem, że uprawdopodobnimy, że nie jesteśmy w stanie ich ponieść bez uszczerbku utrzymania koniecznego dla siebie i rodziny.
Ciekawym rozwiązaniem w tej strategii jest złożenie wniosku o udzielenie zabezpieczenia powództwa w postaci zawieszenia obowiązku spłacania rat kredytu przez cały czas trwania procesu. Taki wniosek można złożyć przed złożeniem pozwu (co wiąże się z dodatkową opłata sądową), albo zawrzeć go w treści samego pozwu. Więcej w tej materii pisaliśmy na naszym blogu WSTRZYMANIE OBOWIĄZKU SPŁATY RAT KREDYTU FRANKOWEGO – CZY MOŻLIWE?
Istotnym argumentem jest także czas. Im dłużej zwlekamy z pozwaniem banku, tym więcej rat ulega przedawnieniu i tym mniej można odzyskać od kredytodawcy.
Reasumując, mimo istnienia większej ilości obowiązków leżących po stronie frankowicza w drugiej przedstawionej strategii, to jednak w naszej ocenie lepiej jest wziąć sprawy w swoje ręce i nie czekać na inicjatywę banku. Oczywiście ostateczna decyzja należy do Państwa, natomiast uczulamy aby rozważyć wszelkie „za” i „przeciw”, a przede wszystkim, aby w tej sprawie zwrócić się do prawnika, który analizując przedstawione dokumenty i stan faktyczny oraz zadając dodatkowe ważne pytania, może zaproponować jeszcze inne rozwiązanie newralgicznej sytuacji frankowicza.
Kancelaria Adwokacka
adwokat Magdalena Kirchniawy
Artykuł Pozywać czy być pozywanym? Co ma zrobić frankowicz? opublikowano dnia 25 maja 2020 roku na stronie internetowej: Kancelaria Adwokacka adwokat Magdalena Kirchniawy Kędzierzyn-Koźle Wrocław
+48 603 109 515
Szanowni Państwo,
uprzejmie prosimy, aby wizyty w Kancelarii adwokat Magdaleny Kirchniawy (biuro Wrocław i Kędzierzyn Koźle) odpowiednio wcześniej zapowiadać kontaktem telefonicznym lub mailowym.
Pozdrawiam serdecznie,
adwokat Magdalena Kirchniawy :)
kontakt@adwokat-kirchniawy.pl
KANCELARIA ADWOKACKA
adwokat Magdalena Kirchniawy
biuro Kędzierzyn-Koźle
47-200 Kędzierzyn Koźle
ul. Piastowska 28c
biuro Wrocław
53-502 Wrocław
ul. Grabiszyńska 18/6
KANCELARIA ADWOKACKA
adwokat Magdalena Kirchniawy
biuro Kędzierzyn-Koźle
47-200 Kędzierzyn Koźle
ul. Piastowska 28c
biuro Wrocław
53-434 Wrocław
ul. Grabiszyńska 142/27
© 2024 TREŚCI NA STRONIE OBJĘTE SĄ PRAWAMI AUTORSKIMI - KOPIOWANIE BEZ ZGODY AUTORA ZABRONIONE
Kancelaria Adwokacka adwokat Magdalena Kirchniawy Wrocław Kędzierzyn-Koźle